Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Ziębice
Dyktat klubu radnych

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
To była najdłuższa sesja rady miejskiej tej kadencji – trwała około 8,5 godziny. O spostrzeżenia zapytaliśmy burmistrz Antoniego Herbowskiego.

Czy uchwaliliście budżet gminy na rok 2009 i dlaczego trwało to tak długo?

Tak. Uchwaliliśmy budżet gminy na 2009 rok. Sesja mogła trwać krótko, bo do uchwalenia, oprócz budżetu, było 6 uchwał – raczej formalnych. Umówiłem się z przewodniczącym, że zmienimy porządek obrad tak, aby najpierw przegłosować te uchwały, które nie wymagały większej debaty, bo były uzgodnione na komisjach, a potem przystąpić do dyskusją nad budżetem. Niestety, mój wniosek o zmianę porządku obrad (nie wchodzę w szczegóły) wywołał ożywioną rozmowę i trwał… kilka godzin! W końcu porządek został przegłosowany.

Uchwałę na temat skargi pewnej mieszkanki gminy na dyrektora ZUK, dwie uchwały zatwierdzające plany odnowy miejscowości Niedźwiednik i Bożnowice oraz trzy dotyczące spraw oświaty, rada przegłosowała gładko. Przystąpiono do debaty na temat budżetu. Wbrew oczekiwaniom była to najdłuższa cześć sesji i przypominała czasami horror, a czasami komedię. Z tym, że nikomu nie było do śmiechu, a panie i panowie Sołtysi byli zdumieni, a wręcz oburzeni.

Przepraszam, oburzeni na kogo albo na co?

Należy zacząć od początku. Projekt budżetu został przedstawiony radnym około 15 listopada. Jednocześnie uzyskał pozytywną opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej. Radni mieli więc 2,5 miesiąca, aby do projektu się odnieść i wypracować z burmistrzem ostateczną formę uchwały budżetowej. Bez większego wysiłku, można było uchwalić budżet do końca roku 2008, jak to się stało w Złotym Stoku, Bardzie czy Kamieńcu. Niestety, otrzymałem wniosek radnych z klubu „Bądźmy Razem” o zmianach w projekcie budżetu na niecałe dwa tygodnie przed sesją.

W związku z tym, że w praktyce „wywracał on do góry nogami” projekt budżetu, na taką zmianę się nie zgodziłem, proponując jednocześnie rozwiązanie kompromisowe, tam gdzie to było możliwe. Radni nie uwzględnili uwag oraz propozycji i utrzymali swój wniosek, argumentując, że i tak go przegłosują, mając 9 głosów. Uznając ich postawę za dyktat, zdecydowałem się jednak podpisać pod tym wnioskiem, jak i pod swoją autopoprawką, uznając uchwalenie budżetu za nadrzędną potrzebę. Podpis pod wnioskiem złożyłem na posiedzeniu Komisji Budżetowej w dniu 29 stycznia. Wszystko, więc było ustalone i następnego dnia należało budżet uchwalić. Zbyt byłoby to jednak piękne, aby było prawdziwe.

Radny Sado, nazwijmy go głównym rozgrywający, rankiem dnia 30 stycznia, a więc w dniu sesji rady miejskiej, wniósł wniosek o obniżenie środków na administrację i straż miejską. Zaznaczam, że te środki, płace, zostały wyliczone zgodnie z prawem i stanowią przewidywane wzrost płac o 5% plus inne składniki. Wzrost zarobków w straży miejskiej wiąże się z wprowadzeniem monitoringu, o który pan Sado i pan Szostek tak bardzo się upominali. Po wielogodzinnych dyskusjach prowadzących donikąd, radni uchwalili, co chcieli! A wracając do pytania – z tego, co wiem, to panie i panowie sołtysi oburzeni byli na to, że radni nie mają na uwadze interesu gminy i poszczególnych wiosek, ale swój własny. Na przykład, dlaczego droga w Raczycach ma być ważniejsza od drogi w Służejowie czy w Wigańcicach?

Na co zwróciłby Pan jeszcze uwagę?

Dyskusja, jeśli w ogóle można te nasze zwarcia słowne tak nazwać, dotyczyła i innych spraw. Dyżurna sprawa to budowa sali gimnastycznej przy szkole podstawowej nr 2. Okazuje się, że mamienie ludzi przez przewodniczącego Orzeszka i senatora Jurcewicza, który był przez chwilę obecny na sesji, o możliwości pozyskania dofinansowania w wysokości 2,5 mln zł, to od początku do końca brednia! Według standardów ministerialnych, a stamtąd mają pochodzić pieniądze, nasza gmina nie ma szans na takie dofinansowanie, bo posiada aż 3 sale pełnowymiarowe!

Inna sprawa, to ogłoszona w dniu 15 stycznia upadłość Zakładów Mechanicznych Ceramiki i Kamionki sp. z o. o. Pan Sado zarzucił mi, że raportując „co robił burmistrz między sesjami”, nie podałem tego faktu. Przepraszam bardzo, ale ja mówię, co robiłem we wzmiankowanym czasie.

Nie brałem udziału w „upadłości” zakładu. Pan Sado zapowiedział wszakże, że zwołana zostanie nadzwyczajna sesja poświęcona upadłości ZMCiK. Tam zapewne będzie próba udowodnienia, że upadłość tego zakładu, to moja wina. Nie udało się uwalić burmistrza remontem ratusza, długiem cukrowni, to może uda się przy ceramice. A jak nie da się tym razem, to może na czymś wpadnie w przyszłości.

Czy jeszcze coś Pan sobie przypomina?

Tak, Sado wniósł parę wniosków pod głosowanie rady. Proszę się o szczegóły zwrócić do pana Jaremy. Jeden wniosek był bardzo dowcipny – odnosił się do uroczystego otwarcia Ratusza.

Dziękuję bardzo.


Red.



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 2 maja 2024
Imieniny
Longiny, Toli, Zygmunta

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl