Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Ziębice
Co dalej z „Ceramiką”?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Podczas ostatniej sesji rady gminy burmistrz Antoni Herbowski udzielił radzie informacji na temat dalszych losów ZMCiK sp. z.o.o w Ziębicach.

Głos w dyskusji zabrała też zaproszona na sesję syndyk masy upadłościowej Ceramiki Krystyna Chochol. Szczegółów związanych z upadłością zakładu i jej przyczynami dociekł przewodniczący komisji rewizyjnej, radny Jan Sado.

Zarzut

- Gmina, jako większościowy udziałowiec, mający 85% udziałów, na zgromadzeniu wspólników mogła podejmować różne decyzje – uważa przewodniczący komisji rewizyjnej. - Ja nie wiem dlaczego burmistrz, były czy obecny, tego nie robił. Dzisiaj pan burmistrz nic nie powiedział na temat przyczyny upadłości tego zakładu – dodał.

- Były zarzuty, że może nie wszystko zostało zrobione, co było możliwe. Oczywiście zawsze je można postawić – tłumaczy Antoni Herbowski. - Firma od dawna była w stanie upadłości. Wniosek na ten temat powinien być złożony przez prezesa firmy już w 2003 roku – uważa burmistrz.

Upadek

Firma była już wcześniej postawiona w stan upadłości. Miało to miejsce pomiędzy rokiem 1998 a 1999. Trwało to wówczas półtora roku. Kiedyś była zakładem budżetowym gminy, potem gmina sprzedała jej akcje pracownikom. Od grudnia 1998 gmina jest w posiadaniu 85% udziałów. - Kiedy zakład był zakładem budżetowym nie mógł się rozwijać. Nie mógł brać sam pożyczek i był jakby na garnuszku gminy – tłumaczy burmistrz. Kiedy zmienił formę prawną i przestał być zakładem budżetowym gminy, popadł w złą kondycję finansową. Największe kłopoty zaczęły się jednak wówczas, kiedy zawarto z Brytyjczykami zbawienną w zamysłach umowę. Wysoki kurs funta sprawił, że kontrakt zawarty a realizowany zdecydowanie różniły się od siebie i zakład zamiast zarabiać, przynosił straty. Koniec końców doszło do tego, że musiał być postawiony w stan upadłości.

Zostały długi

Długi, które zostawiła po sobie „Ceramika”, mogą sięgać 4 mln. zł. Dokładna ich wysokość nie jest jeszcze znana. - Dopiero na początku lutego ukazało się ogłoszenie w „Monitorze samorządowym i gospodarczym” wzywające przedsiębiorców do zgłaszania wierzytelności i dopiero za 2 miesiące można będzie ustalić dokładną kwotę zadłużenia – wyjaśnia Krystyna Chochol, syndyk masy upadłościowej ZMCiK. Lista wierzycieli jest długa, a znajdują się na niej nie tylko kontrahenci, ale także Urząd Gminy oraz pracownicy zakładu. Zadłużenie wobec gminy przekracza 1,4 mln zł. Jednak należy ona do tych wierzycieli, którzy posiadają zapisy hipoteczne. Stawia to ją w uprzywilejowanej pozycji.

-Wierzytelności będą realizowane w takiej samej kolejności, w jakiej dokonywano wpisów na hipotekę – zapewnia syndyk. Jeżeli gmina nie znajduje się w czołówce, pieniędzmi najpierw podzielą się inni. Choć poprzez wpis hipoteczny gmina wydaje się być w stosunkowo dobrej sytuacji, burmistrz Herbowski nie popada w huraoptymizm. - Przede wszystkim pamiętajmy o ZUSie. On musi być spłacony, a jest to pierwszy wierzyciel, który stoi w kolejce – wyjaśnia.

Pracownicy, zgodnie z artykułem 342 prawa upadłościowego zaliczani są do 1 kategorii wierzycieli. Nie oznacza to niestety, że łatwo będzie im otrzymać zaległe wynagrodzenia. W kolejce po pieniądze znajdują się za wierzycielami posiadających wpisy hipoteczne.

Majątek

Główny majątek, czyli nieruchomości, posiadają zabezpieczenie w postaci wpisów hipotecznych. Z tego tytułu wierzyciele hipoteczni mają zdecydowanie lepszą sytuację niż pracownicy. - Pewnie ktoś tu poniesie straty. Zapewne będzie to też gmina, a i pracownicy też pewnie nie wszyscy zostaną spłaceni – spodziewa się Antoni Herbowski. Jaką kwotą dysponowała będzie syndyk, na razie nie jest jasne. Teraz czeka ona na rzeczoznawcę sądowego, który wyceni pozostały po ceramice majątek. Dopiero wtedy może on zostać sprzedany i rozdzielony pomiędzy wierzycieli. Rzeczoznawcy syndyk musi mieć czym zapłacić, a środków na to nie ma. Część hal dawnej ceramiki wynajmuje teraz od syndyka spółka Teya, która produkuje elementy ze stali nierdzewnej dla przemysłu chemicznego. Pieniądze z dzierżawy pozwolą zapłacić rzeczoznawcy i poznać rzeczywistą wartość majątku pozostawionego przez „Ceramikę”.

Ceramika to także ludzie

W „Ceramice” pracowało około 40 osób. Teya, spółka dzierżawiąca obecnie część hal produkcyjnych dawnego zakładu, zatrudniła 23 pracowników. Są to głównie potrzebni firmie fachowcy, tacy jak operatorzy obrabiarek czy spawacze. Mniej szczęścia mieli pracownicy umysłowi, dla których w Tei pracy już nie było. Zarówno ci, którzy znaleźli zatrudnienie, jaki i ci, którzy tego szczęścia nie mieli, czekają wciąż na zaległe pobory.

Rozwiązanie

-Dla gminy korzystnym rozwiązaniem byłaby możliwość przejęcia za długi terenów po byłej „Ceramice” – uważa burmistrz Ziębic. - Resztę, dobrze byłoby gdyby kupił dotychczasowy dzierżawca, czyli firma Teya i nadal zatrudniał tam pracowników – dodaje. - Również to jest w interesie gminy. Krzepki zakład regularnie płaciłby swoje zobowiązania do kasy gminy. Także ludzie i przedsiębiorcy mieliby z tego pożytek – wierzy burmistrz Ziębic.


tsp



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 7 maja 2024
Imieniny
Augusta, Gizeli, Ludomiry

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl