Po zamknięciu ostatniej sesji rady gminy Jacek Krasicki, dyrektor biura Międzygminnego Związku Ślężą i Oława, którego gmina Ziębice jest członkiem, zachęcał radnych do przystąpienia do EkoGoku. Potem głos oddał ekspertowi Andrzejowi Krzyśkowowi, który do Ziębic przybył specjalnie po to, by wyjaśnić radnym wszelkie niejasności, które nie pozwoliły im przyjąć podczas ostatniej sesji uchwały o przystąpieniu do EkoGoku.
-Albo teraz wykorzystamy pieniądze unijne i zrobimy w końcu porządek z odpadami, albo oni za kilka lat zmuszą nas do zrobienia porządku odpadami za nasze pieniądze – rozpoczął efektownie Andrzej Krzyśków z firmy proGeo. Całe zadanie kosztować ma około 80 milionów. To niemało, ale koszt ten poniesie wszystkie 14 gmin, biorących udział w tym projekcie. - Dodatkowo około 70-80% można pozyskać ze środków zewnętrznych – zapewniał radnych Krzysztof Krzyśków.
Jest jednak mały haczyk. Aby dotacje te uzyskać, projekt musi obejmować obszar zamieszkały przez przynajmniej 150 tys osób. W przedsięwzięciu uczestniczy 13 gmin ze związku Ślęza Oława, w tym również Brzeg, Lubsza oraz Skarbimierz z Opolszczyzny, a także Oława miejska i wiejska, Strzelin czy Wiązów. Do związku chce dołączyć także Jelcz Laskowice. To w sumie dawałoby około 205 tys ludzi. Taka liczba prawie na pewno gwarantuje pozyskanie na realizację tego projektu środków unijnych.
EKOGOK posiada już zakład w miejscowości Gać pod Oławą. W przypadku przystąpienia gminy Ziębice do EkoGoku właśnie tam trafią i przetwarzane będą śmieci wyprodukowane w Ziębicach. Trafią tam zresztą nawet wówczas, kiedy radni nie zdecydują się na przystąpienie do związku, przekonywał Andrzej Krzyśków. W roku 2013 w życie wchodzi przepis uniemożliwiający składowanie odpadów nieprzetworzonych. Dodatkowo do 31 grudnia 2009 zamknięte musi zostać składowisko w Wąwolnicy, gdzie obecnie trafiają ziębickie śmieci. To właściwie przesądza sprawę, ale ta znajdować się będzie w rękach radnych.
Zamknięcie niespełniającego współczesnych norm składowiska w Wąwolnicy w gminie Strzelin nie oznacza konieczności transportu ziębickich śmieci aż do Gaci w okolicach Oławy. Miejscowy ZUK nadal dostarczał będzie je do Wąwolnicy, gdzie powstanie stacja przeładunkowa. Ten ruch spowoduje, że koszt dostarczenia śmieci do Gaci będzie podobny dla wszystkich uczestniczących w projekcie. Punkt przeładunkowy w Wąwolnicy przewidziany jest ponadto dla Strzelina, Ziębic, Borowa, Ciepłowodów i Przeworna. Również zakład w Gaci będzie zmodernizowany o część mechaniczną i biologiczną. Przebudowany i znacząco ulepszony zostanie także zakład w Sulęcinie, który także należeć będzie do EkoGoku. Tam, zamiast wysypiska, powstanie składowisko odpadów wielkogabarytowych.
Beneficjentem programu jest ZGO Gać, dlatego zakład w Wąwolnicy będzie musiał być wydzierżawiony. Zabieg taki jest konieczny dlatego, że tylko ZGO Gać może otrzymać dofinansowanie ze środków unijnych. Dlatego, aby dostać pieniądze, tamtejsze składowisko musi należeć do Gaci.
Ile to będzie kosztowało? - Szacunkowe koszty wynieść mogą od 30 do 80 milionów i jest to koszt samych robót budowlanych – ocenia Andrzej Krzyśków. Większość pieniędzy pochodzić ma z dofinansowania, jednak gminy wniosą także własny kapitał. Wyniesie on 60 zł na mieszkańca. Przewidziana dla Ząbkowic kwota to nieco ponad milion złotych. Podczas najbliższej sesji radni najprawdopodobniej zdecydują się wydać te pieniądze, ponieważ szczegółowe wyliczenia wskazują, że jest to najtańsza z możliwych opcji. W przeciwnym razie za kilka lat koszt składowania 1 tony odpadów może kosztować ziębicki ZUK nawet 417zł, podczas kiedy szacunki dla członków EkoGok zakładają koszt rzędu 135zł. Do EkoGoku nie przewiduje się włączenia składowiska w Lipie co również, zdaniem Andrzeja Krzyśków, przynieść ma poważne oszczędności.
Radni podczas ostatniej sesji nie byli przeciw wstąpieniu do związku. Mieli jednak masę pytań, dlatego podczas sesji nadzwyczajnej zorganizowano wykład i prezentację. Decyzję o przystąpieniu, bądź nie do związku EkoGok radni podejmą wraz z końcem kwietnia na następnej sesji rady gminy.
