Burmistrz starał się uchwalić pieniądze na roboty publiczne w budżecie styczniowym, co się udało, ale pieniędzy nie było zbyt wiele. Zostały one wyczerpane w pierwszej połowie roku. Od kwietnia burmistrz podjął ponowne działania o dodatkowe pieniądze dla ludzi, którzy owe prace wykonują.
Radni byli oporni co do podjęcia decyzji w sprawie zatwierdzenia nowych środków na roboty publiczne. Burmistrz Herbowski zaproponował, aby te środki pobrać z kwoty przeznaczonej na remont sali sportowej przy szkole nr 2 w Ziębicach, ponieważ gminie nie udało się pozyskać dofinansowania na tą budowę, a sama nie jest w stanie pokryć pełnych kosztów budowy remontu sali. Dyrektor Balikowska wywalczyła pieniądze na prace interwencyjne, ale są one w specjalny sposób oznaczone tylko na roboty związane z usuwaniem skutków powodzi. Nie wolno tych pieniędzy użyć na żadne inne prace na terenie gminy.
Do robót publicznych ze szczególnym ukierunkowaniem sołtysi wskazali osoby, za które poręczyli. Zatrudniono w związku z tym 64 osoby, które pod dozorem władz gminy oraz sołtysów prowadzą prace na terenie całej gminy oraz miasta Ziębice. Gmina posiada 150 tysięcy złotych na dofinansowanie uposażeń pracowników wykonujących roboty publiczne, ale nie wiadomo na jak długo one wystarczą. Pieniędzy wystarczy dla około 90 osób a zatrudnionych jest 64.
- Zatrudniliśmy na chwilę obecną osoby, za które ręczą sołtysowie i dzięki temu mamy pewność, że te osoby będą wykonywały swoją pracę uczciwie i solidnie. Nie zatrudniamy osób, które kiedyś już zwolniliśmy dyscyplinarnie za nie wywiązywanie się ze swoich obowiązków. To strata czasu i pieniędzy - komentuje burmistrz gminy Ziębice Antonii Herbowski.