Panie burmistrzu co stanie się z inwestycjami, które zawieszono z powodu mroźnej i śnieżnej zimy?
To prawda że, pogoda pokrzyżowała wiele naszych planów. Opóźnienia pojawiły się przede wszystkim na „Orliku”, którego budowa zakończy się w tym roku. Przesunięcia terminów, o których mowa, są powodem licznych opadów deszczu, śniegu, a także siarczystych mrozów. Budowy oraz remonty chodników na terenie miasta Ziębice zostały również wstrzymane. Wczesny i trwający do tej pory atak zimy nie pozwolił na planowe zakończenie zadań. Roboty wznawiano w momencie, kiedy temperatura rosła i pogoda nie przeszkadzała w realizacji. Prace nad wodociągowaniem trwają i przebiegają zgodnie z harmonogramem. Projekt kanalizowania gminy w niektórych miejscach był realizowany znacznie szybciej niż przypuszczano, w związku z czym chwilowe wstrzymanie prac związane ze złą pogodą nie wpłynie na opóźnienie i niedotrzymanie terminów. Na pewno budowy chodników i przeciąganie się robót jest dla mieszkańców bardzo uciążliwe, ale niestety musimy cierpliwie czekać na poprawę pogody i zakończenie inwestycji. Myślę, że również pewne działania geodezyjne towarzyszące projektom były wstrzymywane, ale drastycznych opóźnień nie ma, a te które są w żaden sposób nie zagrażają terminom zakończenia poszczególnych etapów. Bierzemy pod uwagę że już niebawem trzeba będzie rozpocząć prace związane z usuwaniem skutków zimy, czyli przede wszystkim mam na myśli dziury powstające w nawierzchniach dróg.
Czy zgłaszano Panu incydenty czy nieprzyjemne wypadki, które miały miejsce z powodu silnej i mroźnej zimy?
Zdaję sobie sprawę z tego, że w niektórych momentach zima mocno dała nam w kość. Wielu ludzi doznało obrażeń, które były powodem upadków na lodzie i takie historie niestety powtarzają się co rok. Natomiast nie dotarły do mnie żadne sygnały ani meldunki o drastycznych wydarzeniach, które mogły mieć miejsce na terenie gminy. Wiem, że na pewno niemiłych i uciążliwych sytuacji było wiele, ale takie są niestety uroki zimy i nad wszystkim nie jesteśmy w stanie zapanować. Ja sam miałem sytuację, w której mimo zabezpieczających „śniegołapów” z mojego dachu prosto na samochód stojący na ulicy zsunął się śnieg. Szczęście w nieszczęściu, że samochód był akurat mój i że nikt nie znajdował się w pobliżu. Nie byłem w stanie z tak stromego dachu zgarnąć śniegu i niestety mimo mocnych zabezpieczeń, podczas odwilży i tak spadł. Wiem, że podczas roztopów w Biernacicach woda wyciekała na jezdnię i powtórnie zamarzała. W tym miejscu był duży kłopot z przejazdem autobusu szkolnego. Próbowaliśmy go rozwiązać. Na moją prośbę usuwano z budynków zwisające sople. Współpraca z Zakładem Usług Komunalnych była na tyle dobra, że pracownicy usuwali zagrażające przechodniom sople nie tylko z budynków miejskich, ale również z budynków prywatnych.
Czy budżet na 2011 rok określiłby Pan jako budżet przetrwania?
Radni bardzo dokładnie przestudiowali budżet we wszystkich komisjach. Komisja budżetowa i przewodniczący innych komisji współpracowali kilkakrotnie, analizując wszystko, co jest w nim zawarte. Moja wiedza jest taka, że radni zrozumieli i zaakceptowali budżet, aczkolwiek wiem, że nie wzbudza on w nikim zachwytu. Nie jest on budżetem przetrwania, ponieważ realizujemy w nim dwie największe inwestycje, w tym jedną największą w gminie Ziębice od czasów powojennych i to one zdominowały go. W związku z tym, niestety inne, drobne inwestycje, są znacznie zmniejszone, a środki na ich wykonanie mocno okrojone. Budżet jest więc bezpieczny, ale mocno ograniczony przez kanalizowanie i wodociągowanie gminy.
Jakie są Pan czuje po wyborach? Z jakimi reakcjami mieszkańców gminy się Pan spotkał?
Wynik w II turze mnie cieszy. Spotykałem się i nadal się spotykam z aprobatą wyrażaną przez ludzi, ale również mam osobiste odczucie, iż mieszkańcy pokładają większą nadzieję w obecną radę miejską. Oczywiście zdarzają się również niezadowoleni i uważający, że jest źle. Zdaję sobie z tego sprawę, ale nie jest możliwe rozwiązanie wszystkich problemów i usatysfakcjonowanie wszystkich mieszkańców gminy Ziębice.
Jak się Panu współpracuje z obecną radą miejską?
Z niektórymi radnymi, których nie będę wymieniał z imienia i nazwiska, współpraca jest ciężka. Wszędzie doszukują się podstępów. Na szczęście jest ich niewielu. Z pozostałymi pracuje mi się dobrze. Byłem na wielu komisjach, gdzie głównie pracowano nad budżetem. Były to działania merytoryczne, ale w niektórych przypadkach bardzo drobiazgowe i czasem wręcz męczące. Radni dopytywali się o wiele szczegółów, co było uciążliwe, gdyż skarbnik musiała wracać do wielu odległych w czasie dokumentów, które potwierdzały autentyczność danej sprawy czy rozliczenia. Najczęstszą wątpliwością było hasło „i inne wydatki”, które wywoływało burzę pytań. Z jednej strony to jest dobre, ale jednak podszyte nutką podstępu. Na szczęście to zdecydowana mniejszość członków rady w ten sposób znacznie przedłużała pracę komisji. Większość rady bardzo rzetelnie analizowała budżet, zadając jasne i konkretne pytania. Z odpowiedziami nie było problemu, ponieważ skarbnik współtworzyła budżet i doskonale znała odpowiedzi na zadawane jej pytania.
Jakie działania w nowym roku są dla burmistrza najważniejsze?
W tym budżecie mamy mało środków przeznaczonych na dofinansowywanie ze środków własnych i niestety nie będziemy w stanie zapewniać pełnych kwot na wszystkie inwestycje, które chcielibyśmy w przyszłości realizować, przynajmniej do momentu spłacenia kanalizowania i wodociągowania w stopniu, który pozwoli nam na utrzymywanie w kasie wyższych środków na inwestycje. Musimy się zatem nauczyć żyć z nową ustawą, co nie jest łatwym zadaniem. Zarówno my, jak i inne samorządy musimy się przestawić na nowy tryb działania. Myślę, że przy takiej współpracy z innymi gminami jak dotychczasowa, wspólnymi siłami rozwiążemy dotykające na trudności.
Dziękuję.