Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Ziębice
Odebrano bubel?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Pod koniec ubiegłego miesiąca oddano do użytku drogę biegnącą od Henrykowa do Ząbkowic Śląskich. Radości i zadowolenia powiatu ząbkowickiego w związku ze zrealizowaną inwestycją nie podzielają mieszkańcy wsi Krzelków, przez którą przebiega odcinek drogi.
Odebrano bubel?
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Odebrano bubel?
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Odebrano bubel?
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Odebrano bubel?
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Za ponad 18 km drogi zapłacono 9,5 miliona złotych, w czego dofinansowanie z Unii Europejskiej wyniosło 49,99%. Otwarcie drogi było ważnym wydarzeniem. Gościem specjalnym był marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, a także parlamentarzyści, burmistrzowie, wójtowie oraz radni samorządów lokalnych. Po ukazaniu się artykułu informującego o zakończeniu inwestycji i uroczystym otwarciu drogi Henryków – Ząbkowice Śląskie otrzymaliśmy telefon do redakcji. Zadzwonił do nas mieszkaniec Krzelkowa opowiadając, jaki jego zdaniem jest rzeczywisty stan nowej drogi i jakie rzeczy zostały wykonane niezgodnie z logiką.

- Zasypany tłuczniem plac koło przystanku autobusowego, gdzie wcześniej znajdował się asfalt, pnie wyciętych drzew pozostawione na poboczach, przeogromne kałuże tworzące się po opadach, chodniki donikąd, mini kratki burzowe i zaślepione studzienki to jedne z wielu spraw, które można zaobserwować. Jako mieszkaniec, cieszyłem się z budowy nowej drogi, ale nie spodziewałem się, że zostanie wykonana tak niedokładnie i niedbale. Na wzniesieniu przy wjeździe do Krzelkowa od strony Henrykowa,po remoncie została jedynie hałda ziemi, która powoduje, że idący tamtędy pieszy nie ma, gdzie uciec, kiedy nadjeżdża samochód. Codziennie to niebezpieczne wzniesienie pokonują dziesiątki osób. Czy ktoś pomyślał i ich bezpieczeństwie, tworząc projekt tej inwestycji? – mówi Edmund Kocjan, który opowiedział nam o swoich wątpliwościach. Podczas rozmowy zaznaczył także, że jest jedną z wielu osób mieszkających we wsi Krzelków, które podzielają jego

opinię i ocenę tej inwestycji.

Jest gwarancja - po co się martwić?

Powiat ząbkowicki odpiera zarzuty, tłumacząc, że przebudowa drogi została wykonana zgodnie z dokumentacją techniczną i pozwoleniem na budowę. Dodatkowo inwestycja została objęta 3 – letnia gwarancją. Zapewniono, że stan drogi będzie monitorowany, co najmniej raz w roku.

Projekt rzeczywiście zawierał informację o poprawie bezpieczeństwa w ruchu. Jak wynika z informacji starostwa, samo poszerzenie drogi o 0,5 metra powinno uspokoić kierowców i pieszych, jeśli chodzi o obawy co do ochrony życia i zdrowia. Inaczej jest jednak w rzeczywistości. Ruch na drodze jest intensywny, a chodniki znajdują się jedynie na niewielkich odcinkach. Piesi nie mogą dzięki nim dojść do tak strategicznych punktów jak miejscowy sklep, czy świetlica wiejska.

Pan Kocjan wspomniał o pniach poniemieckich drzew, które zostały pozostawione przy poboczu. Jego zdaniem nie było niczym trudnym podczas rozbierania nawierzchni usunięcie tych zupełnie niepotrzebnych „ozdób”. – Nie ma korzeni w poboczu, są poza nim i nie mają wpływu na bezpieczeństwo drogi. Prawdopodobieństwo penetracji korzeni pod nawierzchnią drogi wiązałoby się przy ich wyrwaniu ze zniszczeniem całej konstrukcji nasypu drogi i późniejszym brakiem jej stabilności, co spowodowałoby konieczność wykonania robót na znacznie szerszą skalę i podniesienia kosztów zadania – poinformował wicestarosta, Ryszard Nowak.

Ponownie brukowana i zalana

Droga w miejscowości Krzelków jest wyłożona poniemiecką kostką brukową. Podczas remontu kostka w niektórych miejscach została wyjęta i położona od nowa. Poszerzone odcinki drogi wyłożono nową kostką, jednak pojawił się problem.

– Już teraz można zobaczyć, w których miejscach droga się zaczyna zapadać, a w których się rozchodzi. Po remoncie bardzo dużo poniemieckich kostek zostało wyrzuconych na pobocze, czyli nie wszystkie ułożono tak jak było, dlatego teraz wszystko się rozpada – dodaje pan Kocjan. Powiat ripostuje. – Z uwagi na zadowalający stan techniczny nawierzchni z kostki w Krzelkowie oraz ograniczone możliwości finansowe powiatu w dokumentacji przewidziano jedynie poszerzenie drogi do wymaganej projektem wielkości. Kostki na poboczach drogi nie są pozostałością po wykonawcy robót. Kostka na poboczu w Krzelkowie poza pasem drogi powiatowej jest prywatną własnością. Ewentualne roboty przy drodze będą wykonywane przez wykonawcę w ramach gwarancji - informuje starostwo.

Jak się okazuje istnieje również problem z odwodnieniem. – Woda stoi na drodze, która jest nierówna i to widać gołym okiem, a przede wszystkim czuć podczas jazdy. Nowopowstałe studzienki zupełnie nie „biorą” wody. Są tak małe, że wystarczy trochę wiatru, trawy i kurzu, a wszystkie są zupełnie zatkane. Z jednej strony drogi są duże i porządne studzienki, a po drugiej małe krateczki, które można wstawić jako odwodnienie przy garażu, ale nie na drodze – opowiada pan Edmund. Starostwo jednak zapewnia, że istniejące studzienki podlegały adaptacji i odwodnieniu drogi, gdyż w dokumentacji nie przewidziano nowych studzienek, a czyszczenie tych już istniejących będzie następowało w ramach bieżącej eksploatacji drogi. Ewentualną wymianę na nowe studzienki wykona Zarząd Dróg Powiatowych w ramach bieżącego utrzymania drogi. Zdaniem starostwa zanieczyszczenie drogi ziemią jest przede wszystkim następstwem wyjazdów ciągników z pól. Nierówności i powstające na drodze garby, starostwo wytłumaczyło dopuszczalnymi odchyleniami, które są charakterystyczne dla nowej drogi, co potwierdzają oświadczenia kierownika budowy i inspektora nadzoru.

Nie ma jak przejechać

Kolejny kłopot stanowi umiejscowienie znaków drogowych, które stoją w jednej linii po obu stronach drogi przy wjazdach do Krzelkowa. - Ta sytuacja niestety znacznie utrudnia komunikacją dużych pojazdów takich jak autobusu czy nawet ciągniki, które nie maja jak się minąć. Jednym i drugim w takim wypadku pozostaje wjechanie do rowu. Nasuwa się więc pytanie, czy projektant był w terenie, czy może projekt został wykonany za biurkiem. Projektant zapomniał również o przepustach dojazdowych do pól od strony Henrykowa, które wykonano po dużych przepychankach z rolnikami. Pierwotny projekt był tajemnicą, co stwierdził były sołtys Jan Czerniawski. Pierwotny projekt musiało zatwierdzić starostwo powiatowe, które nie skorygowało wykonanego projektu z rzeczywistością w terenie. W praktyce zadbano tylko o pojazdy samochodowe, a gdzie jest bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów? - pyta Edmund Kocjan.

Jednak jak informuje nas starostwo lokalizację znaków zaprojektowano zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury, Rozporządzeniem Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji, a także Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury. Zatem jak widać przepisy nie zawsze odpowiadają rzeczywistości, a w tej sposób i w tym przypadku, utrudniają ruch.

Droga Henryków – Ząbkowice Śląskie została odebrana prze komisję wieloosobową powołaną przez zarząd powiatu ząbkowickiego. W skład komisji wchodzili doświadczeni specjaliści z zakresu drogownictwa. Komisja potwierdziła, że droga została wykonana zgodnie z dokumentacją projektową i zawartą umową z wykonawcą robót. Jak widać trudno jest dyskutować z niezrozumiałymi przepisami, które dla szarego człowieka są zupełnie obce.


AJ



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Poniedziałek 6 maja 2024
Imieniny
Beniny, Filipa, Judyty

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl