Jedni tę ziemię sprowadzili tylko do wykaszania lub zadrzewiania otrzymując potem dotacje unijne, drudzy poświecili się uprawianiu zbóż lub innych płodów rolnych. Natomiast niewielka grupa zaczęła realizować na tym swoje pasje, które niebawem przerodziły się w ciekawy rodzaj agroturystyki. Przykładem może być warmińsko-mazurskie, mazowieckie lub zachodniopomorskie.
Zaczęło się od jeleniowatych
Okazało się, że kilkudziesięcio- lub kilkusethektarowe areały można ogrodzić i hodować w nim egzotyczne zwierzęta i to nie tyko ssaki, ale także ptaki. Okazało się bowiem, że nieźle w takich miejscach zaaklimatyzowały się strusie. Szybko popularne stały się daniele i jelenie.
Część hodowców, rzecz jasna jeleniowate zaczęła hodować na mięso, bo i na to znalazł się niezły zbyt. Część dostrzegła aspekt turystyczny hodowli i zaczęła organizować choćby tak zwane bezkrwawe safari, czyli pokazowe przejazdy dla turystów. Dodatkowo w gospodarstwach zaczęły pojawiać się ptaki egzotyczne i inne zwierzęta, choćby wielbłądy, jaki i zebry. Tu przykładem mogą być hodowle w północno-wschodniej Polsce między innymi w obrębie Szeskich Wzgórz. Niektórym udało się nawet stworzyć rodzaje prywatnych ogrodów zoologicznych, czego przykładem może być Kadzidłowo.
Do końca lat dziewięćdziesiątych nie nazywano takich gospodarstw jeszcze zbyt często agroturystyką. Z dwóch przynajmniej powodów - z braku odpowiednich przepisów i dlatego, że to pojęcie jeszcze nie za bardzo się w Polsce zakorzeniło.
Dodatkowe usługi
Mimo to niekoniecznie zwierzęta dla wszystkich stanowiły w tych gospodarstwach wyjątkową atrakcję. Dlatego właściciele zaczęli poszerzać swoje usługi urozmaicając (nie tylko krajobraz) je choćby o stawy rybne, organizowanie festynów, a nawet konkursów.
Pojawiły się potrawy i wyroby kulinarne będące "wynalazkami" typowymi dla konkretnego gospodarstwa. Niektóre budynki gospodarcze zamieniono w karczmy. Zaczęły pojawiać się eleganckie miejsca noclegowe lub nawet domki campingowe, temat stał się na tyle nośny, że najpouparniejszymi frazami w wyszukiwarkach internetowych zaczęły być "agroturystyka mazowieckie" lub "noclegi agroturystyka".
Pojawiła się też niemała konkurencja, ponieważ pomysły ze zwierzętami okazały się chwytliwe. Tyle, że to zaczęło sprzyjać jakości usług w gospodarstwach funkcjonujących na dużych areałach.